Grzegorz!
Ach co to za postać, czegoś takiego jeszcze nie było. Sprzeczności, maski zakładane w zależności od sytuacji. Prosty język, głębokie myśli. Świat rzeczywisty, zakrywany przez czerń spływającą po szpitalnych oknach. Coś niesamowitego!
Przepadłam w tej lekturze, przeniosłam się na ulice Włocławka, podróżowałam po nich z bohaterami, czułam głód i ból. Ale to co wydarzyło się później, wprawiło mnie w kompletne osłupienie!
Pewność siebie i wiara we własne możliwości może ukształtować życie każdego człowieka, gorzej jeśli brakuje nam tych cech. Całe szczęście można je wypracować. Są ludzie, którym zajmie to kilka miesięcy, innym kilka lat, jeszcze innym nie uda się nigdy. W trakcie czytania pojawiły się momenty nadziei i chwile zwątpienia. Autor dozował napięcie idealnie. Jak zwykle miałam swojego ulubione bohatera, trzymałam mocno kciuki, licząc na szczęśliwe zakończenie.
Książka, w mojej ocenie, niesie ze sobą wiele pozytywnych uczuć, życiowych rad, wręcz drogowskazów. Zachęca nas do wzięcia spraw we własne ręce.
Ja, po lekturze, czułam się świetnie!
Tymczasem,
Katarzyna