O królu złoty, jakie to było dobre. Autorka znowu to zrobiła. Po raz kolejny zabrała mnie do czasów, które już dawno minęły. W pełni oddała życie ludzi tuż po Pierwszej Wojnie Światowej.
Akcja książki dzieje się Sandomierz, do którego przybywa pewien tajemniczy mężczyzna. Od początku czuć, że coś ukrywa, ale zarazem widzimy, że jest dobrym i uczynnym człowiekiem. Ma jednak trudną przeszłość związaną z wojną. W Sandomierzu szuka schronienia i znajduje je w Górach Pieprzowych u pewnego pustelnika.
Oprócz Eustachego są tutaj również barwne i ciekawe kobiece postacie: Marcjanna i jej siostra Alina. Obie nie mają łatwego życia z despotycznym ojcem, który je bije i matką, która nigdy nie stanie w ich obronie. Obie nie mają szczęścia w miłości. Ale nie zdradzę jaki spotkał ich los.
Autorka w niezwykle plastyczny sposób ukazuje życie ludzi na początku XX wieku. To jak traktowano kobiety, z jakimi problemy musieli się zmierzyć ludzie i jaki wpływ miała na niektórych Wielka Wojna. A wszystko to otoczone jest pięknymi opisami krajobrazów Gór Pieprzowych i małej chatki pustelnika, która ma niezwykły klimat.
Akcja w tej książce nie jest dynamiczna. Wręcz odwrotnie. Ale nie oznacza to, że nic tutaj nie dzieje się. Ten tom jest jakby zapowiedzią tego co dalej wydarzy się. I już nie mogę doczekać się ujawnienia czegoś więcej o Eustachego oraz tego jak dalej potoczy się los obu sióstr.
Bar...