James Falcon zabiera nas w podróż do swojej przeszłości, gdzie z pozoru nic nie znaczący artykuł przez niego napisany, stał się początkiem jego "kariery" jako pogromcy wampirów. Świat nie jest przygotowany na tak brutalne morderstwa i na tak niebezpiecznego przeciwnika. James za to doskonale wie jak go pokonać. Dokonywał tego podczas II wojny światowej i liczył na to, że już więcej nie będzie musiał mieć do czynienia ze strzygami żywymi czy martwymi. Niestety trzynaście lat później do jego drzwi pukają ludzie, którzy burzą upragniony spokój. James ponownie wyrusza na polowanie, jednak tym razem ma do wyrównania rachunki sprzed lat. Dorin Duca odebrał mu bliską osobę, przez co nie pozwoli mu uciec.
Pierwsze co zwróciło moją uwagę podczas lektury to klimat. Przeważnie czytałam książkę na głos, a gdy trafiłam na tytuł jakiejś piosenki związanej z akcją, włączałam ją i wręcz czułam jak przenoszę się do czasów II wojny światowej, gdzie spacerując ulicami miasta, spokój burzyły nagłe eksplozje V-2.
Z początku poznajemy głównego bohatera jako młodego, ale bardzo ambitnego mężczyznę. Śledzimy jego opowieści z czasów wojny i pierwszego polowania na wampiry. Potem przenosimy się do teraźniejszości, gdzie spokój Falcona zostaje zmącony przez kolejne ataki na ludzi.
Lektura była bardzo ciekawa i klimatyczna, nie brakowało rozlewów krwi i brutalności, jednak nie czułam się wystraszona, a na to odrobinę liczyłam. Zakończenie było dość interesujące i wyjaśniało fra...