Książki Małgorzaty Rogali zachwycają mnie od dawna, a cykl z prywatną detektyw Celiną Stefańską lubię bardziej z każdym kolejnym tomem.
W trzeciej części „Niezbity dowód” możemy śledzić nie tylko sprawę tajemniczego morderstwa w antykwariacie i zaginięcia unikatowej i niezwykle cennej lampy Tiffany’ego, ale również historię jej powstawania. Autorka tak obrazowo opowiada o tych cennych dziełach sztuki, że z ciekawością obejrzałam w Internecie zarówno te oryginalne, jak i stylizowane na Tiffany'ego lampy.
To co niezmiennie podoba mi się w tej serii, to sięganie do przeszłości. Tutaj również Celina wraz z zaprzyjaźnioną autorką kryminałów znajdą powiązania z tajemniczym pożarem sprzed lat, w którym spłonęło wiele dzieł sztuki. Kobiety śladem zbrodni i zabytkowych lamp odwiedzą wystawę w galerii w Bazylei. Jeśli to miasto choć w połowie ma taki klimat, jak tchnący z kart powieści, to już jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia.
Z każdym kolejnym tomem możemy również śledzić rozwój głównej bohaterki, jej walkę z własnymi ograniczeniami i traumami. A dodatkowym smaczkiem jest niewątpliwie wątek z sąsiadem Karoliny, potwierdzający zasadę, że najciemniej jest zwykle pod latarnią. A może pod lampą? Przed Celiną jednak nic się nie ukryje.
Jeśli lubicie lekkie, klimatyczne kryminały z ciekawą, powiązaną ze sztuką tematyką oraz budzącymi sympatię bohaterami, to ta seria jest dla Was idealna.
...