Dużo słyszałam o tej książce, dużo dobrego, a jednak podeszłam do niej z pewnym sceptyzmem. Jakby nie patrzeć, książka została wydana dawno temu, a modne tematy "przewodnie" bardzo się zmieniły na przestrzeni lat. Wiedziałam, że to romans i to okrzyknięty jednym z lepszych - jak wyszło?
To historia dziewczyny, która porzuca dotychczasowe życie i przeprowadza się na studia do innego stanu. Potrzebuje całkowitego odcięcia się od przeszłości. Zaraz po przyjeździe potyka się o chłopaka, który mocno zajdzie jej za skórę.
To powieść trochę schematyczna, trochę przewidywalna, pokazująca pierwszą miłość, walkę z traumami i powolne odnajdywanie siebie. I chociaż ma już trochę lat, tak nic nie straciła na swojej fabule. I może ta tendencyjność to minus, jednak autorka tak poprowadziła tę historię, że mimo przewidzenia finału - chce się ją czytać. Dużo tutaj emocji, od tych pozytywnych aż po negatywne, dużo autentyczności, dojrzałości, i mimo że bohaterowie mają dopiero niespełna 20 lat, to nie ma tu żadnej infantylności.
Tak, podobało mi się i zachodzę w głowę, dlaczego nie trafiłam na nią w pierwszym wydaniu. Wciągająca, emocjonująca, zgrabnie napisana, ale też nie przesłodzona. Romans, który dobrze przeczytać.