Między nienawiścią a namiętnością jest tylko cienka granica
Andrea nie wie, czy bardziej pragnie pocałować Tannera, czy zadać mu bolesny cios w brzuch. Tych dwoje nie jest w stanie przetrwać choć dziesięciu minut bez kłótni. Każde ich spotkanie to istny wybuch: napięcia, gniewu i czegoś, czego żadne z nich nie chce nazwać.
On widzi w niej coś więcej niż tylko kłopot – dostrzega też ból, mimo że dziewczyna tak bardzo stara się to ukryć. Między złośliwymi docinkami a nieuchronnym przyciąganiem rodzi się uczucie, które może ich ocalić… albo zniszczyć. Czy odważą się zawalczyć o miłość, która oprócz namiętności wymaga także czegoś więcej?
Jedno jest pewne – czasami największa walka to ta, którą toczymy sami ze sobą.