Zaczekaj na mnie recenzja

To jest jedna z tych książek przy której nie czułam, że czytam. I od pierwszych stron dla niej przepadłam.

Czytało się ją niezwykle przyjemnie, płynęłam przez następne strony, a przy końcówce zdziwiłam się, że już się kończy. Ta historia otuliła mnie jak ciepły kocyk i już nie mogę się doczekać następnych części.

Książka na pewno opowiada o zaufaniu, o jego wpływie na relacje, ale też zachowanie ludzi. I właśnie relacja Cama i Avery idealnie to zaufanie przedstawia.

Avery wyjeżdża na uczelnie z dala od domu, aby odciąć się od wydarzeń sprzed kilku lat. Ustaliła sobie jasne cele na najbliższą przyszłość w tym, że będzie trzymać się z dala od chłopaków. I jak można się spodziewać już na początku jej się to nie udaje, bo spiesząc się na zajęcia wpada na Camerona.

"𝐒𝐞𝐤𝐮𝐧𝐝ę 𝐩óź𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐳𝐧𝐨𝐰𝐮 𝐳𝐨𝐬𝐭𝐚ł𝐚𝐦 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐩𝐚𝐫𝐭𝐚 𝐝𝐨 ś𝐜𝐢𝐚𝐧𝐲.
Ś𝐜𝐢𝐚𝐧𝐚 𝐛𝐲ł𝐚 𝐝𝐳𝐢𝐰𝐧𝐢𝐞 𝐜𝐢𝐞𝐩ł𝐚.
𝐈 𝐳𝐚𝐜𝐳ęł𝐚 𝐬𝐢ę ś𝐦𝐢𝐚ć.

- 𝐎 𝐤𝐮𝐫𝐜𝐳ę - 𝐫𝐨𝐳𝐥𝐞𝐠ł 𝐬𝐢ę 𝐧𝐚𝐠𝐥𝐞 𝐠łę𝐛𝐨𝐤𝐢 𝐠ł𝐨𝐬. - 𝐍𝐢𝐜 𝐜𝐢 𝐬𝐢ę 𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐭𝐚𝐥𝐨?

𝐎𝐤𝐚𝐳𝐚ł𝐨 𝐬𝐢ę, ż𝐞 ś𝐜𝐢𝐚𝐧𝐚 𝐰𝐜𝐚𝐥𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭 ś𝐜𝐢𝐚𝐧ą, 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐣𝐚𝐤𝐢𝐦ś 𝐟𝐚𝐜𝐞𝐭𝐞𝐦."

Cam z początku wydawał mi się taką typową postacią popularnego, najprzystojniejszego, aroganckiego playboya uczelni. Jednak już kilkanaście stron później przekonałam się, że jest całkowicie inaczej. Cały czas jest to przystojny, niemogący opędzić się od ładnych dziewczyn chłopak, aczkolwiek jest on przezabawny, uroczy, troskliwy, ale jednocześnie zdeterminowany i pewny siebie.

Od razu zakochałam się w jego postaci. Moje serce totalnie skradło to jak zachowywał się wobec Avery. To jak o nią walczył, jak się do niej odnosił było wspaniałe.

Co do samej bohaterki. Avery cały czas stara się walczyć i przezwyciężyć traumę. Nie zawsze jej się to udawało co również jest świetnie opisane. Jednak się nie poddawała, a taj jej walka również jest cudownie opisana.

Autorka oprócz stworzenia fantastycznych postaci nie tylko tych głównych, ale również drugoplanowych(czyli przyjaciół Cama i Avery), idealnie oddała to jak traumy wpływają na ludzkie zachowanie. Nie było to ani przesadzone, ani pominięte.

Książka wywołała we mnie naprawdę wiele emocji(uwierzcie pod koniec zrobiło się gorąco) a język którym jest napisana jest niezwykle przyjemny do czytania. Cam już trafił na listę moich książkowych mężów, a tą historię na pewno będę wspominać i do niej wracać.

"𝐍𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐦, 𝐣𝐚𝐤 𝐰𝐲𝐠𝐥ą𝐝𝐚ł𝐨𝐛𝐲 𝐦𝐨𝐣𝐞 ż𝐲𝐜𝐢𝐞, 𝐠𝐝𝐲𝐛𝐲𝐦 𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐬𝐭𝐚𝐧𝐨𝐰𝐢ł𝐚 𝐳𝐞𝐫𝐰𝐚ć 𝐳 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐬𝐳ł𝐨ś𝐜𝐢ą 𝐢 𝐳𝐚𝐜𝐳ąć 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐞𝐠𝐨 𝐨𝐝 𝐧𝐨𝐰𝐚. 𝐍𝐚 𝐩𝐞𝐰𝐧𝐨 𝐛𝐲ł𝐨𝐛𝐲 𝐢𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐣. 𝐎𝐠𝐫𝐨𝐦𝐧𝐞 𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞𝐰ą𝐭𝐩𝐥𝐢𝐰𝐢𝐞 𝐦𝐢𝐚ł𝐨 𝐦𝐨𝐣𝐞 𝐬𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚𝐧𝐢𝐞 𝐳 𝐂𝐚𝐦𝐞𝐦."