Drugi tom serii Lux. Dalsze losy Daemona i Katy. Dalsze losy Luksjan - kosmitów - na Ziemii. I w dalszym losu - ja - jestem zakochana. Cieszę się, że kolejny tom serii mnie nie zawiódł, a tylko wzmógł ochotę na kolejne, które czekają na półce.
I tym razem autorka genialnie buduje napięcie, pożądanie między dwójką głównych bohaterów. Oderwanie się od tej książki graniczy z cudem, bo po prostu chce się czytać dalej te przekomarzanki, przepychanki i flirt między Daemonem i Kat. I chociaż z początku miałam obawy, że nagle z Daemona zrobi się „mięka faja” i będzie usilnie zabiegał o względy Katy, to nie mogłam się bardziej mylić. I całe szczęście. Daemon pozostaje Daemonem - jest dalej wkurzającym dupkie, ale równoważy to momentami będąc naprawdę uroczym facetem. Nie da się ukryć, że przyciąganie między tą dwójką jest bardzo silne - nie tylko ze względu na powstałą między nimi więź, gdy Daemon uleczył Kat. Mimo to ciągle przyciągają się i odpychają, ale o dziwo, nie jest to wkurzające.
W poprzedniej części poznajemy głównego wroga Luksjan - Arumian. I mogło się wydawać, że jest to ich jedyny wróg, ale w tej części okazuje się, że jest kolejny i wcale nie jest mniej straszny. Czego może chcieć od kosmitów? Czego może chcieć od Katy? Dziewczyna się zmienia i nie wie co się z nią dzieje. Daemon nie ma pojęcia jakie konsekwencje przyniesie dla niego i dla niej, to, że ją uleczył. Wie tylko, że Luksjanie wzbraniają się od leczeni...