To jedna z tych książek, którą trudno odłożyć na półkę, gdyż wciąż kolejne strony przyciągają swoją treścią. Powieść jest po prostu świetna, dająca satysfakcję z czytania. Ma wszystko, co dobra lektura powinna posiadać: akcję, zaskakujące epizody, dobre dialogi a przede wszystkim wyraziste, różnorodne postacie wyzwalające określone emocje.
Nie ma tu zbędnego opisu, niepotrzebnego słowa i tworzenia na siłę tekstu, który ma za zadanie zapełnić stronę. Każde wypowiedziana kwestia, pojawiające się sytuacje czy postacie mają swoje znaczenie i rolę do odegrania. Wśród nich niezwykle ujmujące i ważne swoje role odgrywają dwa urocze kundelki należące do lorda Devona. Wciąż pojawiają się nowe sytuacje, pełne napięcia, pożądania i namiętności sceny, a nawet dramatyczne i niebezpieczne wydarzenia, dzięki którym czytelnik wciąż poddawany kalejdoskopowi emocji i wrażeń.
„W paszczy lwa” to jedna z tych historii, której się nie zapomina. Osadzona w XIX wieku daje możliwość poznania realiów tamtych czasów, strojów, zwyczajów ale też różnic społecznych. Niestety kobiety wówczas były traktowane przedmiotowo, nie mając zbyt wiele do powiedzenia a wszelkie odstępstwa od ogólnie przyjętych norm stawiają je na straconej pozycji.