Gdy usłyszałam pierwszy raz o tym, że Melisa Bel napisała książkę pt. „Dżentelmen od święta” zaświtała w mojej głowie jedna myśl - cóż, może to coś dla mnie?
Autorki wcześniej nie miałam okazji poznać, nie czytałam Jej książek, ale tematyka mocno mnie zaintrygowała. Lubię filmy kostiumowe oraz książki na temat wcześniejszych czasów, gdzie mężczyźni ukrywali się pod otoczką dżentelmenów a kobiety dam, a za zamkniętymi drzwiami często wychodzili z nich potwory i ladacznice. To tak z przymrużeniem oka. Dlaczego to piszę? Ponieważ jak tylko książka trafiła do moich rąk od razu gdy mogłam przystąpiłam do jej konsumpcji. Tak, dosłownie pochłonęłam tę książkę nie mogąc się oderwać.
Historie (lub historia, ale zdradzać Wam nie będę;) wciągnęła mnie w wir miłosnych uniesień i humoru. Meliso, bawiłam się rewelacyjnie i jedynym minusem jest to, że ta książka była za krótka! Nie wiem czy chciałabym aby na podstawie jej wydano film lub serial, bo czuję, że nie oddaliby tak doskonale piękna jakie w niej zawarłaś.
Dla kogoś książka mogłaby wydać się lekka, może infantylna (bawi mnie, gdy ktoś w ogóle może tak napisać o książce, ale dobrze). Niemniej jednak mi podobała się zdecydowanie. Była zabawna, bardzo w moim guście humorystycznym ;)
Rozpalała zmysły i sprawiła, że chce się sięgnąć po więcej a ostatnie strony dały mi dużą nadzieję, że niedługo będę mogła <3
Dziękuję Ci ślicznie za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej poz...