Dwóch chłopców z bogatych rodzin zostało porwanych dla okupu – dzień jak co dzień w Ameryce. Porywacze nie zgłosili się jednak po pieniądze, a Patricka i Rhysa nikt więcej nie widział. Dlaczego przestępcy tak łatwo zrezygnowali ze swojego genialnego planu na szybki zarobek? Co mogło pójść nie tak? Czy chłopcy żyją? Od dziesięciu lat rodziny porwanych zadają sobie te pytania każdego dnia, nie tracąc nadziei na odnalezienie chłopców żywych. Gdy do Wina dociera informacja, że widziano Patricka w Londynie, wyrusza z Myronem na misje ratunkową.
„W domu” to dobry thriller, chociaż nie jakoś szczególnie trzymający w napięciu. Coben gdzieś tam po drodze próbował trochę nas zmylić, ale jak się ma trochę tego typu książek na koncie, to już nie tak łatwo dać się wyprowadzić w pole. Odjęłam jedną gwiazdkę za zakończenie zakończenia, bo nie przypadło mi do gustu. Nie przekonałam się do Wina przez całą serię, przykro mi.