W słuchawce zabulgotało. Rhoda, skulona wciąż na podłodze kabiny, przesunęła się kilka cali i zmieniła trochę położenie kolan.
- W porządku - zdołał wtrącić Mason. Znasz więc z grubsza całą sytuację. Reprezentuję Rhodę Montaine. W tej chwili wiesz już zapewne, że ona jest tą kobietą, która wyszła wczoraj z mojego biura. Chcę, żebyś rozpoczął ogólne dochodzenie. Policja musiała zrobić zdjęcia w pokoju, w którym znaleziono Moxleya. Chciałbym mieć ich kilka. Dziennikarzy też podpytaj. Proszę cię, żebyś szedł każdym tropem, jaki uda ci się odkryć. Jest też coś dziwnego. Otóż nie było żadnych odcisków palców na klamce u drzwi w mieszkaniu ofiary. Chciałbym wiedzieć, dlaczego...