Na kilka dni przed Wielkanocą, ksiądz Marek Grunwaldzki proboszcz jednej z gdańskich parafii otrzymuje kolejny anonim z groźbami. Tego samego dnia w jego kościele, podczas wieczornej mszy świętej, dochodzi do masowego zasłabnięcia wiernych. Stan kilku osób jest na tyle poważny, że wymagają one hospitalizacji. Przybyły na miejsce komisarz Oczko zaczyna podejrzewać, że źródłem zatrucia mogą być komunikanty, podane uczestnikom mszy podczas udzielania komunii świętej. Gdy przypuszczenia te zostają potwierdzone, nadchodzi kolejny anonim, w którym szantażysta grozi, że to dopiero początek. Wszyscy prowadzący śledztwo zdają sobie sprawę, że jeśli szybko nie złapią szaleńca, może dojść do ogromnej tragedii.