"Już i tak targały nią wyrzuty sumienia z powodu tych wszystkich kłamstw, jakie mu mówiła i sekretów, które przed nim zatajała."
Najnowsza powieść autora to pierwsza z jego książek, którą miałam okazję przeczytać. Tomasz Wandzel napisał historię, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a dawniej podjęte decyzje mają wpływ na życie obecne. Główny bohater nie znając dobrze prawdziwej historii swojej rodziny, poznaje jej sekrety, ale także odkrywa kłamstwa, które skrywali jego przodkowie.
Jedna część historii dzieje się w czasach współczesnych czytelnikowi. Jest to rok 2018, a mieszkający w Warszawie Filip Witkowski dostaje tajemnicze pismo, z którego dowiaduje się, że jest spadkobiercą Róży Wittelsbach – kobiety, o której nigdy nie słyszał i jak sądzi, z którą nic go nie łączy. Mężczyzna pracujący w korporacji i wiodący spokojne życie u boku ukochanej żony – z zamiłowania historyczki uczącej w szkole tego przedmiotu nie wie, co ma zrobić z otrzymanym pismem. Za namową Agaty postanawia poszperać w przeszłości swojej rodziny i odkryć kim jest tajemnicza postać.
Róża Wittelsbach urodziła się w 1900 roku ze związku Polki Barbary Klimkowskiej i Niemca Gustawa Wittelsbacha, co w tych czasach było nie do pomyślenia. Siedemnastoletnia dziewczyna do tej pory mieszkała i dorastała w Dębowcu niedaleko Poznania, ale kiedy umiera jej matka, musi szybko dorosnąć i pomóc ojcu w obowiązkach. Kiedy w 1919 roku już wiadomo, że P...