Przez cały czas Henryk próbuje na wszelkie sposoby odnaleźć swoją rodzinę, która została na Kresach.
“– Zośka, co jak co, ale na swatkę to ty się zupełnie nie nadajesz. – A niby dlaczego? – obruszyła się Zofia, przerywając wyszywanie kolejnego kaftanika dla mającego niebawem przyjść na świat dziecka. – Po pierwsze, nie jesteś tak stara jak najstarsze drzewo we wsi. Po drugie, nie jesteś tak brzydka jak żona szewca z Kostopola. I po trzecie, nie jesteś przebiegła jak lis, co kury z kurnika wykrada – wyliczała przyjaciółka.”
“Ruscy wysyłali na wschód każdego, kogo uznali za inteligenta lub bogacza. Czasami wystarczyło umieć czytać i pisać, by zostać zaliczonym do tych pierwszych, albo mieć w domu zegar z kukułką, by zasilić szeregi tych drugich. Hitlerowcy wywozili na zachód wszystkich, którzy nadawali się do pracy.”
“– Henryku, to nie duchy czy leśne demony są dla nas zagrożeniem, ale inni ludzie. Pamiętaj o tym, synu.”
“Idąc wzdłuż rzeki, zawsze dojdzie się do jakiegoś mostu. A mosty, mój drogi chłopcze, wszystkie mosty łączą, a nie dzielą.”
“Pamiętaj, chłopcze, tajemnica jest tylko wtedy, gdy wie o niej jedna osoba.”