Lubię się szczycić swoją intuicją przy wyborze książek, bo wbrew pozorom wciąż dużo muszę odrzucać z braku czasu. Rzadko zdarza mi się sięgać po takie, które zupełnie do mnie nie przemawiają, ale właśnie okazało się, że czasami przeczucie może mnie mylić, a lektura pozytywnie zaskoczyć. Nie będę ukrywać, że mój sceptycyzm w stosunku do tego projektu związany był z jego współautorką, miałam próbkę jej twórczości przy okazji czytania zbiorów opowiadań i byłam nią mocno zniesmaczona.
"Morderstwo wliczone w cenę" to zbiór sześciu odcinków pierwszego książkowego serialu autorstwa Marty Guzowskiej i Leszka Talko. Cieszę się, że poczekałam na to wydanie, bo chyba dłużyłoby mi się oczekiwanie na kolejne epizody, a tak miałam ten komfort, że wystarczyło obrócić stronę, by móc zapoznać się z kolejną częścią. Rzadko oglądam seriale, ale gdy już się na to decyduję, to też preferuję seans dopiero, kiedy mam dostęp do całego sezonu, zdecydowanie nie dla mnie męczenie się przez tydzień w niepewności.
Lucja Słotka to Home Disaster Manager, której nie sposób nie polubić. Jest coś szczególnego w jej energii i jednoczesnej umiejętności zachowania zimnej krwi w sytuacjach kryzysowych. Na stosunek do głównej bohaterki niewątpliwie wpływa narracja prowadzona w pierwszej osobie, a niektóre zwroty jakby bezpośrednio do czytelnika powodują, że można odnieść wrażenie, że Lucja po prostu opowiada nam o swoich przygodach. Dodatkowym smaczkiem jest to, że prędzej czy później w ka...