Każde małe miasteczko skrywa swoje mroczne tajemnice. Przed złożeniem ciała do grobu ktoś je związał w kostkach. Grubym sznurem. Tam, gdzie kiedyś biło serce, teraz tkwiły kawałki po drewnianym kołku. Zmarły był garbusem i kulał. Dałbym sobie uciąć obie dłonie, że był wampirem. Tyle udało mi się ustalić, dopóki ktoś nie podpieprzył szkieletu. Podobnie jak wcześniej czterech innych. To miały być zwykłe wykopaliska w małym miasteczku pod Warszawą. Archeolodzy odkryli jednak bardzo ciekawe antywampiryczne pochówki. Nie podoba się to proboszczowi, który podburza mieszkańców i oskarża naukowców, twierdząc, że obudzili Złego. A w takiej niewielkiej społeczności ludzie wolą pozostać ze swoimi grzechami w cieniu, niewiele trzeba, by zasiać zamęt i panikę. Zanim szczątki zostają przebadane, wszystkie odkopane szkielety znikają… Jakby tego było mało, na pobliskim cmentarzu ktoś nocą rozkopuje groby i wypisuje na nich satanistyczne hasła. Podejrzenia mieszkańców spadają na tajemniczego chłopaka, Maurycego, który cierpi na rzadką chorobę i musi – jak wampir – unikać światła słonecznego. Gdy ktoś podrzuca na wykopaliska szkielet ze świeżo rozkopanego grobu, okazuje się jednak, że Maurycy zniknął… Profesor Mario Ybl, cyniczny i nieustępliwy geniusz antropologii, który bezbłędnie potrafi wyczytać z kości historię zmarłego, postanawia rozwikłać zagadkę. Jego chorobliwy lęk przed ciemnością będzie najmniejszym problemem w czasie śledztwa. "Czarne światło" to fascynujący, mroczny thriller z akcją osadzoną w małym miasteczku, niczym w powieściach Stephena Kinga, i ze sprawą, która mogłaby trafić do serialu "Kości".