Ło panie, kto to panu tak spie*dolił?
Nie orientuję się na rynku współczesnych powieści erotycznych, ale może Grej już wykorkował i jego duch teraz prześladuje niewinne kobiety? Ktoś coś?
Ava Collette to kobieta z przeszłością i problemami. Idealnym ich rozwiązaniem wydaje się być ucieczka do małego miasteczka, więc bohaterka pakuje niezbędne rzeczy (gary i alkohol) i przeprowadza się do starego domu na wybrzeżu. Jak się okazuje nawiedzonego przez sadystycznego napalonego ducha (jak sama bohaterka zauważa – idealny materiał na kochanka, nie trzeba mu robić śniadania). Im więcej bohaterka czuła pulsowania w kroczu, tym bardziej pulsowała moja łepetyna.
Czułki mi opadły, ja nie wiem co to było. Urojenia alkoholiczki czy dom uwodzący zamieszkujące w nim kobiety. Najgorsza książka Tess Gerritsen jak do tej pory, aż mi normalnie przykro.