Zabawna słodko - gorzka opowieść o domu niespokojnej starość.
Melania dostaje informację, że jej korespondencyjna przyjaciółka umiera na raka w domu opieki Oaza. Za namową córki postanawia towarzyszyć jej w ostatnich dniach. Wynajmuje pokój w Oazie i… wciąga się w zwariowane życie staruszków.
Autorka zrobiła „dobrą robotę” wybierając na miejsce akcji dom opieki. Odczarowała starość i dała jej prawo do … życia. Jej bohaterowie to barwne ptaki, którym daleko do stetryczenia. Korzystają z tego co im pozostało i urządzają wesołe melanże, piszą poezje, rywalizują o względy przystojnego lekarza, doprowadzają do szaleństwa fizjoterapeutów, walczą o swoje prawa z Bladą Śmiercią (lekarką dyrektorką), wywołują rewolucję za rewolucją, zakochują się i odkrywają pewną tajemnicę.
Wydawałoby się, że książka jest lekka, prosta i banalna, są to jednak tylko pozory. Wesołemu życiu staruszków towarzyszy choroba i nieuchronna śmierć. Leitmotivem jest oczywiście wykluczenie osób starszych, traktowanie ich jako zdziecinniałych dziwaków, którzy nic nie mogą wnieść do społeczeństwa.
Oaza ma dwa skrzydła, tak jak życie ma różne oblicza. Część zachodnia to ból, strach i śmierć (opieka paliatywna), część wschodnia to łapczywe łapanie życia i korzystanie do oporu ze wszystkich jego barw (opieka nad osobami starszymi).
Ta książka tętni, wibruje, błyszczy. Często doprowadza do salw śmiechu i pędz...