Marysia jest małą dziewczynką, ma starszą siostrę Pipi, która uwielbia kolor niebieski, nie lubi zmian w swoim otoczeniu, reaguje na nie złością, nie umie pisać i czytać za to ma fenomenalną pamięć, ale ludzie jej nie akceptują. Jak na pewno się zorientowaliśmy Pipi jest chora, jest inna, jest nieakceptowana przez „zdrowych”.
Cudowna opowieść opisana z punktu widzenia dziecka, które dorasta, które poznaje chorobę siostry, które uczy się jak postępować, które odkrywa wszystkie plusy i minusy życia z ukochaną siostrą. Marysia dorasta, Marysia się zmienia, Pipi nie, co zrobić, aby pogodzić zmiany z chęcią życia inaczej. Całość kończy się niestety smutno. Wspaniałe są dwa listy, które kieruje Marysia do swojej przyjaciółki Anki, ostatni jest po prostu genialny, chusteczki i płacz.
Dla mnie książka jest podręcznikiem empatii, ale też przykładem na to, że każdy z nas przeżywa chorobę bliskiego inaczej, a słowa „ja wiem co czujesz” mają się nijak do rzeczywistości. Zawsze i wszędzie będę rzecznikiem tezy, że nikt nie wie jak się czuję, chorując czy chociażby mając fatalne życie. Wiem czasami potrzebujemy dobrego słowa, przytulenia, ale musimy wiedzieć, że takie słowa wywołują złość i ból.
Polecam wszystkim, wspaniała.