Grawitacja

Hermiona wyleciała w kosmos. Może zapomniała, że It's leviOsa, not levioSA?

Na pokładzie ISS prowadzone są badania w warunkach mikrograwitacji. Dzięki odmiennym warunkom hodowli, naukowcy mogą obserwować zupełnie inne zachowania organizmów. W związku z tym wyniki badań są trudne do przewidzenia. Kiedy jedna z hodowli wymyka się spod kontroli, a rosnący w niej organizm okazuje się być śmiertelnie groźny dla załogi, dr Emma Watson będzie musiała zmierzyć się z zupełnie nieznanym nauce wrogiem – Chimerą.

Muszę przyznać, że Gerritsen zrobiła niezły risercz. Oczywiście weryfikacja szczegółów dotyczących pracy ISS jest ponad moje możliwości, ale cała ta historia wydaje się był całkiem spójna. I trochę zbyt wygładzona jak na moje oko, ale to już zupełnie inna sprawa. Wolę Gerritsen w bardziej szpitalnych warunkach niż w kosmosie, dlatego „Grawitacja” dostaje 6/10 gwiazdek.

Geolog, badający uskok tektoniczny Rowu Galapagos, utknął w swoim batyskafie na ogromnej głębokości i… STOP-KLATKA. Ciąg dalszy dzieje się dwa lata później, głównie w środowisku kosmonautów z NASA i dość często na pokładzie międzynarodowej stacji kosmicznej. Do tematu dramatu w batyskafie autorka wraca pod sam koniec powieści, kiedy już wyjaśnia się „kto zabił”.

Głównych bohaterów jest dwoje: pracująca dla NASA lekarka, doktor Emma Watson, trenująca właśnie do swojej pierwszej wyprawy w kosmos, oraz jej mąż, też lekarz Jack McCallum, rozgoryczony i zawiedziony, bo okazało się, że z powodu kamieni nerkowych on w kosmos nie poleci. Emma i Jack kochają się tak bardzo, że właśnie się rozwodzą.

We wnętrzach międzynarodowej stacji kosmicznej wykonywanych jest mnóstwo rozmaitych eksperymentów, niektóre na zlecenie prywatnych korporacji, jeśli są w stanie słono zapłacić NASA, jeszcze inne stanowią tajne projekty wojska. Jeden z eksperymentów wymknął się spod kontroli i kosmonauci kolejno zapadają na nieznaną na ziemi chorobę, powodującą makabryczną śmierć (uwaga na kliniczne opisy, są naprawdę… paskudne).

Naukowcy NASA, wojskowi, cywilni i wszelkiej innej maści starają się odkryć, co się naprawdę dzieje i wykombinować rozwiązanie, ratunek dla umierających w kosmosie ludzi; pojawia się nawet przez moment podejrzenie o bioterroryzm, ale prawda okazuje się oczywiście zupełnie inna.

Trzymającą w napięciu książkę, przynajmniej w dwóch trzecich, bo ...

Muszę przyznać że pierwsze 70 stron Grawitacji szło mi topornie - te wszystkie trudne pojęcia i zwroty. Później kiedy akcja się trochę rozwinęła, czytało się lepiej - a jeszcze dalsze strony sprawiły że nie mogłam iść spać , musiałam wiedzieć co się wydarzy dalej i Grawitacja mnie tak bardzo wciągnęła że jedyne o czym myślałam było kontynuowanie czytania. Tess Gerritsen znowu nie zawiodła - może i Grawitacja jest trochę w innym stylu niż pozostałe książki autorki ale muszę przyznać że wciąga tak jak pozostałe. Grawitacja jest genialna.