Kolejny raz sięgnęłam po książkę Ludki Skrzydlewskiej, „Fikcyjna dziewczyna” i się nie zawiodłam. W książce poznajemy Lavinie, która ma za sobą dramatyczne wydarzenia, które nie dają o sobie zapomnieć. Terapią stają się dla niej pisane pod pseudonimem książki, cieszące się wielką popularnością wśród czytelniczek. Kiedy kobieta wychodzi już prawie na prostą, a przeszłość zdaje się, że została w tyle. Tymczasem zaczyna dostawać wiadomości od stalkera. Okazuje się, że jej sekret może ujrzeć światło dzienne, a jedyną osobą, której może zaufać jest Wayne. Szef wydawnictwa, którego nie darzy sympatią.
Czy sekret Lavinii wyjdzie na jaw? Kto jest stalkerem?
Przez książkę przepłynęłam fabuła mnie całkowicie pochłonęła, pomimo, że książka nie należy do cienkich jej przeczytanie zajęło mi dwa dni. Im dalej w las tym było bardziej ciekawie, sporo się dzieje, a do tego rodzące się uczucie pomiędzy Vinnie i Wayne. Świetnie wykreowani bohaterowie, którym z całego serca kibicowałam. Bardzo byłam ciekawa kto jest stalkerem i prześladuje Levinie, starałam sama odgadnąć kto się kryje za prześladowcą. Jednak autorka w taki sposób poprowadziła fabułę, że moje typy spaliły na panewce.
Książka pełna emocji, tajemnic, nie brakuje tu też adrenaliny, niebezpieczeństwa, pożądania, namiętności i seksu.
Książkę polecam z całego serca.