RECENZJA „DOM” Piotr Kościelny.
Jest to najnowsza książka autora „Zwierz” i „Łowca”. Ja dotychczas miałam okazję czytać tylko „Łowcę”, która okazała się dla mnie zbyt brutalna. Gdy zobaczyłam, że ukazała się nowa pozycja, postanowiłam dać autorowi kolejną szansę.
To była PETARDA. Książka liczy prawie 500 stron ale czyta się ją tak, że chcesz więcej i więcej.
Jesteś od początku świadkiem tego, kto jest mordercą, i z pewnym spokojnem przewracasz stronę za stroną.
Niektórych rzeczy można było się domyślić - ale to było najlepsze, dawno się tak dobrze nie bawiłam układając sobie w głowie puzzle.
A potem BACH. Autor robi coś, co… zmienia wszystko.
Autor zastosował tutaj (nie umiem tego lepiej nazwać, możecie mnie w komentarzu poprawić), powtarzalność. Bohaterzy wracali myślami/słowami do tego co było wcześniej. Złapałam się na tym, że wertowałam książkę, pewna, że niechcący autor zdublował cały akapit, a one po prostu były bardzo podobne. Potem zrozumiałam, że to ma swój urok.
Jest to jedna z tych książek, które będę polecać i to gorąco. Ma w sobie niesamowity magnetyzm i zło.
Ja po prostu chciałam dobrego zakończenia. Chciałam lubić mordercę. Chciałam go żałować.
Chciałam dowiedzieć się jak to się skończy.
Więcej Wam nie napiszę. Nie dlatego, że nie chcę - ale jeśli lubicie thrillery - to polecam. Być może sam sposób zabijania nie był spektakula...