Ta książka jest tak naprawdę z przełomu roku 2024 i 2025. Zaczęłam ją kilka dni przed Sylwestrem, a skończyłam w czwartej godzinie roku 2025.
„Wybrany” jest idealną pozycją dla wszystkich, którzy lubią polityczne intrygi. Ja do tego grona nie należę.
Jednak mimo mojej niechęci to tego pokręconego i fałszywego środowiska, muszę powiedzieć, że książkę czytało mi się dobrze. Spośród wszystkich politycznych momentów, wyciągałam wątki kryminalne które zdecydowanie najbardziej mnie interesowały.
A o czym, oprócz polityki, jest ta książka? Jest to historia, która jest finałem zemsty człowieka niezwiązanego z polityką. Człowieka zdeterminowanego, który stracił coś ważnego w swoim życiu, a przez immunitet nie doczekał się sprawiedliwości.
Tym razem autor nie dotknął żadnego istotnego problemu społecznego. No chyba, że za takowy można uznać ostrzeżenie, że arena polityczna to jedno wielke bagno.
Dla mnie puentą tej lektury może być powiedzenie „Oliwa sprawiedliwa i zawsze na wierzch wypływa”.
Polecam miłośnikom kryminałów politycznych.