,, (...)Naprawdę chciałabyś, żebyśmy przyciągały zwłoki?
Myśl, że miałybyśmy być w jakiś sposób ponętne i atrakcyjne dla nieboszczyków, nieszczególnie mi się spodobała".
Alicja i Julka są naprawdę przezabawnymi babeczkami. Ich poczucie humoru potrafiłoby rozśmieszyć chyba nawet samego nieboszczyka, gdyby tylko jego ciało nie uległo już stężeniu pośmiertnemu. Co rusz miały jakieś zabawne zdarzenia, które aż dopominały się o ich uwagę. Niektórzy przyciągają feralne sytuacje, a tu chyba było na odwrót. Powiedziałabym, że sytuacje same je znajdowały. Gdzie by się nie ruszyły, to roztaczały aurę rozładowania emocjonalnego. Tym razem kobiety nie odpuszczą, póki nie dowiedzą się wszystkiego na temat zmarłego. Z jakiś powodów szczególnie ich interesuje. Na dodatek zamiast dowiadywać się konkretów, na jaw wychodzą kolejne tajemnicze fakty, które tylko podkręcają ich zainteresowanie. Czy zatem można tą książkę uważać za zabawną? Uważajcie tylko, bo nie zawsze to, co na pozór z początku widać, ma swoje odzwierciedlenie w późniejszych stronach...
Pozycja naprawdę godna uwagi. Przeczytamy nie tylko o zabawnej, choć chwilami strasznej historii, ale poznamy również czasy oznaczone Covidem. Bohaterki ukarzą nam na ten temat swój punkt widzenia. Jeśli chcemy poznać ich charakteryzację, to musimy wgłębić się w powieść, gdyż autorka dawkuje nam ich opisy. Wszystko na potrzeby historii.
W książce bardzo dużo dialogów, gdyż kobiety często ze sobą rozmawiają. Każda kolejn...