"We wsi było pusto, bo gospodarze mieli pilną robotę w polu: dosiewano owies, doorywano zagony pod grykę, kobiety w bujną ziemię rzucały ziarna konopi i lnu, a musiano się śpieszyć, bo zima przeciągnęła się za długo i zdawało się, że nierychło ustąpi, — gdy nagle jeden ciepły promień słońca stopił śniegi, ziemię osuszył, kazał listkom rozwinąć się prędko, drzewom zakwitnąć, że ani spostrzeżono, jak ziemia cała wzięła na siebie strój gotowy: zazieleniły się trawy, zadzwoniły komary nad rzeczką, „kum-kum“ odezwały się żaby, słowik zaczął pierś stroić, a bociany na gniazdach swoich zaklekotały..."