"Deszcz czy pogoda, to jedno. Łęgi, otaczające prastarą Łęczycę nigdy niewysychającemi świeciły bagnami. Dla znających nawet drogę trudna była przeprawa przez one mokradła a trzęsawiska, łudzące świeżą zielenią trwa bujnych, pod któremi niezgłebiona rozlewała się topiel. Były to studnie zdradzieckie..."