Avatar @Carmel-by-the-Sea

@Carmel-by-the-Sea

65 obserwujących. 2 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
65 obserwujących.
2 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
sobota, 1 lipca 2023

Granice szaleństwa.

Czy transpłciowa kobieta to prawdziwa kobieta?

 

Przykładowe sensowne odpowiedzi:

  • Żadna moja odpowiedź na to pytanie nie zbuduje w głowie pytającego faktu społecznego.
  • Bez uzgodnienia co oznaczają słowa w pytaniu, dowolna odpowiedź jest o tyle bezproduktywna, że odpowiadający odnosi ją do własnego rozumienia, a pytający zmapuje na swoje. Jeśli temu drugiemu nie będzie się podobała odpowiedź, może uznać odpowiadającego za godnego skrytykowania (to łagodny wstępny status z możliwej klasy postaw prowadzących do eskalacji emocjonalnej).

 

Czasami mądra odpowiedź na takie pytania polega na tym, by uzmysłowić pytającemu, gdzie jest problem (jak w przysłowiowym pytaniu: ‘Czy przestałeś już zdradzać swoją żonę?’).

 

Inicjujące wpis pytanie, to taki aktywator z Internetu, prowokacja która zmobilizowała mnie do zastanowienia się nad możliwym problemami komunikacji. W ogólności, jest przecież cała klasa pytań (zdecydowanie z szerszej kategorii niż gender), które prowadzą do ‘potknięć’ u pytających i pytanych. A wtedy nie trzeba wiele bystrości, by wykorzystać je w sposób wykraczający poza dobre obyczaje.

Warto się zastanawiać nad intencjami podczas budowania pytań i odpowiedzi. Jeśli mimo tego ‘startujemy’ w dyskurs, trzeba uwzględniać nieprzyjemne konsekwencje konfrontacyjne.

 

Czy mężczyzna może mieć miesiączkę?

 

To podobne pytanie, które jeszcze dobitniej pokazuje problem formalny. Czy można definicje miesiączki i bycia mężczyzną zamknąć w strukturze TYLKO tego zdania? Nie można. Nawet jeśli można by było, to i tak sama wyabstrahowana analiza relacji zbiorów ludzi mających jedną lub obie cechy doprowadzi do oczywistych wniosków, że bez uwspólnionej definicji u każdego oceniającego, zbiór odpowiedzi ma prawo zawierać sprzeczności. W praktyce, gdy nie istnieje jednomyślność, to banalna ludzka emocja determinuje proces wymiany myśli. A jest ona zaledwie jedną z wielu warstw naszych konstrukcji osobowościowych. Wtedy, to i trzepot motyla na Tasmanii wywołać może tsunami na Florydzie.

 

Właśnie – chaos. Nie katujmy się językiem pływającym w naszych uprzedzeniach, subtelnych potrzebach samorealizacji kosztem innych. Zwiększamy tylko entropię, której obniżenie będzie wymagał dodatkowej energii (najpewniej ze Słońca).

 

Ostatnio brytyjski astronom królewski, profesor Martin Rees, ocenił, że obiektywne fakty o świecie pozwalają szacować, że istnieje jakieś 50% szansy na to, że dotrwamy bez ostatecznej katastrofy do 2100 roku. Jak bardzo więc wypada marnować siły na wykazanie komuś społecznych uprzedzeń, niedouczenia, braku biegłości w erystyce?

#pytania
× 7
Komentarze
@MLB
@MLB · ponad rok temu
Dobry temat i świetnie to ująłeś.
× 3
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad rok temu
Dzięki.
Nurtujące mnie pytanie - Co pierwsze nas 'dopadnie eksterminacyjne' - upał, brak wody czy brak tlenu - to sedno wpisu. A bańki światopoglądowe - to ludzki koloryt, z którym nie zamierzam tu walczyć.
:)
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Ciekawy temat i tekst. Tyle tylko, że czasami jest to realny problem, kiedy kobiety sportcmenki nie mają szans ze swoimi transpłciowymi koleżankami.
× 2
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad rok temu
Dzięki.

Moim celem było pozostać przezroczystym dla tematów zasygnalizowanych w dwóch pytaniach - jak neutrino, które nie oddziałuje z materią prawie wcale. Nie wiem czy wyszło. Na pewno wciąż jestem za astronomią. ;)

Problem sportowców nie jest jeszcze najgorszy. Chyba w 2021 roku duże międzynarodowe grono lekarzy na łamach bardzo ważnego periodyku zaapelowało, by zróżnicować normy wyników badań morfologii krwi w zależności od pochodzenia człowieka (etniczno-geograficznego), by po prostu ułatwić i przyspieszyć leczenie. Ludzie w związku ze środowiskiem życia i składem genowym mają różne ‘zakresy medycznej poprawności’. To dla mnie przykład, w którym próba ucieczki przed naturą w kulturę (gdzie zgrubny podział sugeruje hasło: ‘nauki przyrodnicze mówią jak jest, a kultura ludzka ustala jak być powinno’) nie działa.

Sam wszystko widzę w ciągłych rozkładach intensywności, więc proste podziały z reguły są dla mnie zbyt ogólne. A i tak najważniejsze jest, by unikać tu dogmatyzmu. Nie istnieje świat szczęśliwości wszystkich, to utopia. Ale gdyby każdy ‘zrobił krok wstecz w swoim wyczuleniu’ – byłoby mniej duszno w relacjach między człowiekami. Ostatecznie jakieś normy administracyjne trzeba stworzyć (tnąc te statystyczne rozkłady normalne na podgrupy), choć zawsze będzie ktoś niezadowolony.

Sam sport – to nie tylko zmiana płci i ewentualna decyzja władz federacji o ‘przeszeregowaniu dwupłciowym’. Mogę sobie wyobrazić, że jakaś kobieta ‘będąca naturalnie blisko skali męskości’ (cokolwiek to znaczy) dokonuje dotlenienia krwi przed zawodami i sumarycznie (wydolnościowo) powinna być zaliczona do mężczyzn (cokolwiek to znaczy). Bardziej mnie martwi, że sama idea sportu jest pełna pieniędzy i korupcjogenności. To jest wprost oszustwo moralne, przy którym transgresja to ‘mała komplikacja systemowa’.

× 4
© 2007 - 2024 nakanapie.pl