Małgorzata Garkowska " Wybór matki". Niezwykle emocjonalny zapis powojennego życia ludzi "po przejściach". W nową rzeczywistość każdy ocalały z wojennego piekła wchodzi obciążony balastem cierpienia i bolesnych doświadczeń. Trzeba nauczyć się żyć od nowa. Jest to jednak ekstremalnie trudne, widma przeszłości pojawiają się zawsze nie w porę, często brutalnie przerywając cienką nić pozornego spokoju. W takich właśnie realiach autorka umiejscawia swoich bohaterów. Pokolenie, które musiało budować na zgliszczach. Młode dziewczyny z powstania próbują ułożyć sobie życie od nowa. Chcą czerpać z tych chwil młodości, które jeszcze ocalały z wojennej pożogi. Michalina i Marysia pragną po prostu żyć. Nie mają wielkich oczekiwań, bo nawet nsjmniejsza chwila szczęścia okupiona jest wyrzutami sumienia- przecież zginęło tak wielu. Każda z nich ma swoje cienie. Dla jednej jest to numer wyryty na przedramieniu, dla drugiej zobowiązanie, które determinuje każdy krok... motywuje każdy wybór. Michalina robi wszystko, by zadbać o bezpieczeństwo i przyszłość małej Juleczki. Podejmuje heroiczną walkę z niewidzialnym wrogiem, jednocześnie czując na sobie oddech czającego się w leśnej głuszy gniewu. Nadzieja na dobrą przyszłość pojawia się dopiero z kojącą zielenią oczu doktora Piotra. A i wówczas życie pisze swój własny, przerażający scenariusz. Powieść dosłownie uwodzi pełnymi uniesień opisami i studzi entuzjazm twardą prozą powojennej rzeczywistości. Powieść wspaniała, do przeczytania jedynym tchem. Doskonała.