Może to kwestia przyzwyczajenia do Jo Nesbo – opowiadacza krótkich historii, ale ten tom opowiadań (już drugi) podoba mi się bardziej. Tym razem autor ćwiczy, smakuje, rozkłada na czynniki pierwsze uczucie niszczące i wielokrotnie opisywane z różnych stron – potrzebę zemsty. Najbardziej w opowiadaniach Nesbo podoba mi się brak wtórności, inteligentnie skonstruowane historie i niebanalne pomysły.
Jesteśmy niby w nieodległej przyszłości, w świecie technologicznie przesuniętym gdzieś dwa-trzy kroki do przodu, ale nie mamy poczucia, że czytamy zwykłe science fiction. Uczucia bohaterów, ich reakcje, zachowania są wciąż nam bliskie, realne i dzisiejsze. A chęć zemsty wciąż pozostaje niestety silnym bodźcem, kierującym decyzjami bohaterów.
To nie są stricte opowiadania kryminalne, choć jest obecna śmierć, zagadka czy nawet suspens. Mam wrażenie, że Jo Nesbo znudził się niestety pisaniem po prostu kryminałów. W tych opowiadaniach dużo jest rozmyślań nad naturą człowieka. Autor pokazuje, że postęp technologiczny i nowoczesne rozwiązania (niszczarka mózgu!! - najbardziej mnie ujęła 😊) niewiele zmieniają w samej naturze człowieka. Poza tym, że dają mu do ręki nowe możliwości działania.
To jest tylko pięć opowiadań i jak zwykle bywa w takich antologiach, można je pozycjonować względem siebie. Mnie czytało się je z jednakowym zainteresowaniem. Z powodu naszej bieżącej sytuacji najmocniej – dla mnie- wybrzmiało opowiadanie „W...