Ostatnie dni spędziłam z jedną z nowszych powieści Sylwii Kubik – "Zakochany w zakonnicy". Pod tym chwytliwym tytułem kryje się opowieść, którą autorka, jak wyznała w posłowiu, oparła na różnych listach i rozmowach z zakonnicami, byłymi księżmi i seminarzystami. Jest to więc fikcja literacka, jednak bazująca na prawdziwych wydarzeniach z życia wspomnianych wyżej osób stanu duchownego.
Mam jednak wrażenie, że pani Kubik chciała w tej historii zawrzeć jak najwięcej z tych wyznań, jakie przeczytała i wysłuchała, przez co całość okazała się jak dla mnie trochę sztuczna, chwilami przesadnie dramatyczna, wymuszająca pewnie emocje. Nie znaczy to jednak, że jest to zła książka, ale znając pióro autorki, nastawiłam się na coś lepszego, bardziej poruszającą i naturalną opowieść.
Autorka porusza w swojej książce kontrowersyjne tematy, czasem będące tabu – niektóre w mniej, inne w bardziej subtelny sposób. Ja jednak zwróciłam tu szczególną uwagę na samotność, jaka dotyka osoby duchowne, a nie jest może zauważana. Pani Kubik pokazuje też, że we wspólnotach zakonnych i w kapłaństwie, tak jak i wśród osób świeckich, są różni ludzie – dobrzy i źli, pracowici i leniwi, pomocni i utrudniający życie innym… Chociaż duża część bohaterów tej powieści (zwłaszcza drugoplanowych) prezentuje te negatywne postawy, to jednak widać, że autorka starała się pokazać cały wachlarz charakterów i sytuacji życiowych osób duchownych.
Książka napisa...