" -Mieliście wypadek, ale udało wam się przeżyć – powiedział sanitariusz siedzący za kierownicą. – Ale nie bójcie się, do kostnicy jeszcze daleka droga, mamy masę czasu".
Niekoniecznie. Jak pacjent ma ogromną wolę wyzdrowienia, to medycyna bywa bezsilna :D
Kolejna porcja cudownego absurdu podlanego samogonem. Uśmiałam się momentami jak norka.
"Ojczyzna to takie miejsce, gdzie się nie wpuszcza obcych, zwłaszcza kolorowych – błysną erudycją. – Kuzyn mi powiedział. On jest skinheadem. To taki legion ludzi, którzy walczą w obronie swojego kraju. A najniebezpieczniejsi są tacy właśnie, co udają Polaków, a potem wypisują, że ich ojczyzną jest Litwa. Napiszę do kuzyna, to pomaca tego Mickiewicza bejsbolem".
Nie pielęgnuję pozytywnych uczuć względem tego litewskiego wieszcza, z chęcią jeszcze bym po kuzynie poprawiła*.
(* taki mój domowy inside joke, ale nie mogłam się powstrzymać :P)