Książkę przeczytałam, żeby zapoznać się z twórczością Karoliny, tak nieśmiało, z dystansem, rzadko kręcą mnie miłosne historie, jednak polecała ją pewna Mądra Babka i się skusiłam.
Totalny rollercoaster emocjonalny!!!!
W najśmielszych marzeniach nie sadziłam, że trafię na tak głębokie doznania.
Lena była moim tłem, była metaforą, uważaj czego w życiu pragniesz, pieniądze to nie wszystko, poukładaj swoje priorytety, będziesz gonić za kasą i nie da Ci szczęścia. Drażniła mnie niesamowicie, chciała przełamać stereotyp rozwydrzonej bogatej panienki. I ja to kupuję, uwierzyłam w jej intencje, polubiłam ją szczerze. Gdy spadała w dół i spotykały ją kolejne nieszczęścia, błagałam o szczęśliwe zakończenie.
Krystian nie miał nic, został sam, kompletnie żadnego wsparcia, dachu nad głową, perspektywy na lepsze życie. Był już na samym dnie. Okropnie czyta się takie historie, ściskają za serce, wyciskają łzy. Sama jestem matką, w moim otoczeniu, całkiem niedawno, zmarła młoda dziewczyna, osierociła córkę, może dla tego ja podeszłam tak emocjonalnie do tej historii. Krystian jest na samym dnie, jeśli nikt nie wyciągnie do niego ręki, to już nie będzie miał żadnych szans na życie....
Gdy wątki bohaterów się splatają, zwieńczeniem jest męska, ojcowska miłość, taka wyjątkowa i taka niepowtarzalna, taka zdarzająca się raz na milion, warta wszystkich krzywd i poświęceń. Wiem, że takie uczucie istnieje, zakończenie wyciska ze mnie ostatnie łzy.
Książka wciąga, p...