To była moja druga przygoda z twórczością autorki i cieszę się, że dzięki uprzejmości Wydawnictwa Wilga miałam możliwość zrecenzować książkę „Tajemnica Domu w Bielinach”
Od razu napiszę, że jak skończyłam to byłam zła, że nie poznałam co jest powodem…. Nie, nie napiszę, bo zdradzę wam dużo, ale uwieźcie, że postać za oknem skrywa coś czego nie domyśli się nikt z was.
Gratuluje autorce i z ogromną niecierpliwością wyczekuje kolejną część. Mam swojego ulubieńca w postaci uroczego, a jakże upartego i wrednego kozła-Pimpusia, który tylko czeka, żeby kogoś skubnąć w pośladki albo urozmaicić troszkę koszulki jakie wisiały na dworze do wyschnięcia.
W książce poznasz rodzinkę Lipowskich, czyli mama i czwórka rodzeństwa zaczniemy od najstarszej Bogusi-12 lat, Leszek-10, Tosia-8, i mała Dąbrówka roczek. Czekają ich zmiany i to dosłownie, bo jak wytłumaczyć, kiedy nagle okazuje się, że z miasta trzeba przeprowadzić się na wieś do domu, który żyje swoim życiem i nic co wydawało się logiczne takie nie jest?!
Uuuu kochani będziecie mieli sporo przygód, ale i tajemnice, które wybudzają taką ciekawość, że nie ma się dość. Kolejną ciekawą postacią jest Ciotka Mirka, która w młodości była znaną szeptuchą teraz cierpi na Alzheimera, ale coś mi się zdaje, że w tej całej chorobie coś się skrywa, lecz to tylko moje spostrzeżenia, które mogą być błędne.
W książce znajdziecie mnóstwo magii, wierzeń słowiańskich, mag...