Miłość, miłość, miłość i jeszcze więcej miłości :) było zbyt kolorowo to pojawił się demon Ote. Zbliża się Noc Kupały, co dalej? jakie decyzje podejmą Gosia i Mieszko?
Wciąga jak utopiec, dręczy jak południca, maltretuje jak rusałka, wysysa siły jak wąpierz, wreszcie straszy jak strzyga....
Moc emocji i niesamowite tempo, dramaty rozgrywające się na Naszych oczach. Autorka pokazuje nam jak silne jest ludzkie przywiązanie. Czasem kochamy kogoś tak bardzo, nawet jeśli nie możemy z nim być. w tej powieści dialogi Jarogniewy mnie wzruszyły do łez.
Uwielbiam ją, zachwycam się, uwaga, ostrzegam, można się uzależnić i szybko sięgnąć po kolejne książki tej autorki :)
Tymczasem,
Katarzyna