Witajcie! Dzisiaj przychodzę do Was z serią post-apo!
Obawiałam się tej serii patrząc tylko na opis - ale polecam nie czytać opisu, tylko od razu przejść do pierwszego rozdziału... I zostać porwanym na kilka wieczorów!
Książka wciągnęła mnie niesamowicie! Nie pytajcie mnie, czy seria Żniwiarza jest lepsza albo gorsza - te serie są inne pod kątem klimatu. Po pierwszym tomie Zapomnianej Księgi widzę, że szykuje się niesamowita przygoda!
Troszkę tutaj klimatu Walking Dead, ale nie ma tu zombiaków. Spodziewajcie się jednak sporej dawki akcji i trzymania w napięciu - a szczególnie pod koniec tego tomu... Nie chcę Wam jednak zdradzić za wiele - to trzeba przeczytać, by zaraz sięgnąć po drugą część.
Bardzo podobał mi się klimat małej osady, świata po apokalipsie - to wychodzi autorce, co wiem już po Żniwiarzu. Pewne fakty w tej książce jednak sprawiają, że muszę powiedzieć - oby autorka nie przewidziała przyszłości! O ile fajnie się czyta takie książki, nie chciałabym się znaleźć w świecie tam opisanym... Tajemnicza choroba w pewien sposób już nas dotknęła, ale oby nie wydarzyło się nic więcej z książki...
Spora dawka wiedzy o demonach, ale to jakby dopiero początek, nierozgarnięty Hubert, który z mentalnością nastolatka został wrzucony w wir wydarzeń, ale to też dopiero początek... Coś, co wyłania się z otchłani jego pamięci - no nie mogę Wam zdradzić więcej.
...