Seria Faceci do wynajęcia to książki mało wymagające, takie trochę odmóżdżacze. Jedne historie mi się podobały, inne już nie. Jak wypadł Pilot?
A no nawet dobrze! Choć nie ukrywam, że końcówkę nie czytałam już z takim zapartym tchem jak resztę książki, ale w porównaniu do innych facetów, Pilot wypada dobrze.
Ida to świetna pilotka, ale ze względu na redukcję etatów, traci pracę. Musi szybko znaleźć inną – może pozwolić sobie na brak źródła dochodu. Na szczęście problem szybko się rozwiązuje, ale pojawia się kolejny – w nowym miejscu pracy kokpit będzie musiała dzielić z Arturem – swoją byłą, wielką miłością. Jak to się skończy?
Już od pierwszych stron bardzo spodobał mi się język i styl Autorki. Czytało się przyjemnie i szybko. Nim się obejrzałam, byłam już w połowie. Historię Idy i Artura można przeczytać praktycznie na raz, o ile tylko ma się czas.
Ida to ogarnięta dziewczyna, świetna w swoim zawodzie. Trochę niezdecydowana, jeśli chodzi o uczucia, ale ogólnie da się ją lubić. Tak samo jest w przypadku Artura – niby typowy playboy, ale nie irytuje czytelnika. To właśnie Artur postanawia zawalczyć o drugą szansę.
Ich historia jest trochę przewidywalna, ale nie jest to jakiś minus. Warto również wspomnieć o postaciach drugoplanowych, które nie pojawiają się ot tak. Ich rola jest znacznie większa, choć po namyśle odnoszę wrażenie, że postać Viv była przery...