Książka pozytywnie mnie zaskoczyła, bo choć oparta nieco na baśni "Piękna i bestia" to jednak ma w sobie wiele realizmu i nie opiera się tak wyraźnie na bajkowym motywie miłości. Dla mnie to duży plus, bo jednak lubię domieszkę rzeczywistości w czytanych historiach.
Bohaterowie wielokrotnie swoim niezdecydowaniem, niedopowiedzeniami i działaniem pod wpływem impulsu działali mi na nerwy. To był duet bardzo wybuchowy, który uwielbiał układać sobie w głowie własne teorie na temat tego, co druga strona miała na myśli. Nie lepiej dopytać? Ano, w ich przypadku- niekoniecznie! ;) Pomimo tego zdecydowanie bardziej ich polubiłam niż bohaterów poprzedniej części. Poprzez swoje zachowanie ale także i targające nimi wątpliwości byli bardziej rzeczywiści i łatwiej mi było utożsamiać się z ich wyborami.
Simon to taki facet, którego brałabym w ciemno. Choć nie cieszył się dobrą opinią, nawet wśród przyjaciół, którzy kochali go lecz wiedzieli, że kobiety traktuje przedmiotowo. Jednak po trosze zarówno wypadek jak i rozwijające się w nim uczucie do Majki sprawiły, że zaczął dorośleć. W trudnych momentach wziął na swoje barki opiekę nad ukochaną, okazał się troskliwym partnerem z głową na karku, którym nie rządzi pożądanie. Brakowało mi trochę większego opisu jego stanu po oblaniu kwasem, targających nim uczuć i tego, jak cała sytuacja nadszarpnęła jego psychikę, jednak zdaję sobie sprawę, że książki też mają swój limit znaków ;)
Majka to kobieta, która ma og...