❤️Recenzja❤️
"Miłość, która mnie przepełniała, była moim motorem napędowym. Stała się inspiracją, siłą, z której czerpię każdego dnia."
Weronika to kobieta, która mieszka w UK. Nie może widywać się tak często ze swoimi przyjaciółkami, bo one również są porozrzucane po świecie. Jednak postanawiają to zmienić i się spotkać . Robią sobie taki zjazd babeczek. Tylko nic, co piękne, nie może trwać wiecznie. Okazuje się, że mąż Weroniki ją zdradził. Złożona przysięga była tylko pustymi słowami. Decyduje się na ostateczny krok. Rozwód... Teraz jest znowu wolna i może robić, co jej się podoba. Za namową zakłada Tindera-aplikację randkową.
Poznaje tam różnych mężczyzn, jednak nie do końca odpowiednich. Czy takie poznawanie wyjdzie jej na dobre? Co, jeśli ten właściwy czeka tuż za rogiem?
"Randkowa katastrofa" to książka niezwykle lekka, zabawna i sprawiająca, że możemy doznać takiej odskoczni od książek, które przepełnione są zabójstwami, mafią i innymi podobnymi gatunkami.
Ta książka zaskoczyła mnie. Nie spodziewałam się tak dobrej historii. Autorka, mimo że nie stworzyła skomplikowanej historii, przepełnionej tajemnicami, niewyjaśnionymi sprawami, to przyciągnęła moją uwagę. Jednak nie brakuje tutaj namiętnych scen, które dodają pikanterii całej historii. Możemy śledzić losy każdej randki, które muszę przyznać, że co jedna to ciekawsza. Ile śmiechu przy nich miałam. Ale ale. Nie możemy zapomnieć o jej przyjaciółkach, które również podkręca...