Moja dziewczyna, kiedy kończy, krzyczy „Ilan”. Nie jeden raz, mnóstwo razy. „Ilan-Ilan-Ilan-Ilan!” I to jest zupełnie w porządku, bo rzeczywiście mam na imię Ilan. Ale czasem chciałbym, żeby powiedziała cos innego. Wszystko jedno co. „Kochany mój”. „Zerznij mnie”. Przestań, już nie mogę”. Nawet po prostu „Mamo!”. Cos innego, lepiej pasującego do sytuacji. Coś wyrażającego uczucia bardziej adekwatnie. (fragment tekstu) Keret potrafi powiedzieć więcej w sześciu akapitach niż większość pisarzy na sześciuset stronach. „People”