Łukasz Bajda jest historykiem i przewodnikiem beskidzkim. Opublikował kilka książek poświęconych ciekawym miejscom Podkarpacia.
Czytam teraz jego drugą książkę o Bieszczadzch. W pierwszej pisał m.in.o wilkach, opuszczonych wsiach, polowaniach, drogach, retortach. W tej można przeczytać o bieszczadzkich aniołach, artystach, piosenkach, roślinach.
Obie książki są bardzo ciekawe. Zawierają sporo faktów historycznych i mnóstwo roznorodnych informacji. Polecam tym, którzy lubią dużo wiedzieć.
Właśnie wróciłam z biblioteki z dwiema nowymi książkami o Bieszczadach. Nieznanego mi dotychczas autora Łukasza Bajdy. Jedna okładka żółta, druga niebieska. Tytuł ten sam: "Bieszczady to, co najważniejsze". Myślałam, że to dwie części. Pani bibliotekarka też tak myślała. Dopiero w domu zobaczyłam, że to ta sama książka. 😂😂😂
Taki kaprys wydawcy.
Jedna książka w dwóch odsłonach.
Na pewno znacie to hasło: "rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady".
Książka Andrzeja Potockiego "Majster Bieda, czyli zakapiorskie Bieszczady" jest o takich, którzy to zrobili. Zostawili za sobą wszystko, pracę, stare problemy, czasem rodzinę, i zaczęli życie z dala od cywilizacji wśród dzikiej bieszczadzkiej przyrody.
Zakapior to zbój, łotr, ale też ktoś, kto ma silny charakter, osobowość. Bieszczadzki Zakapior kocha wolność. Często jest artystą. Lubi swobodę i nie stroni od alkoholu.
Książka opisuje wiele barwnych postaci z bieszczadzkiego folkloru. Wśród nich są takie znane osoby jak Lutek Pińczuk wieloletni gospodarz Chatki Puchatka, Władek Nadopta, czy mieszkający nad Soliną Krzysztof Bross.
Bohaterowie książki w większości odeszli już na niebieskie połoniny. Autor przedstawia tutaj ich barwne życiorysy. Skupia się głównie na ich bieszczadzkim życiu, oddając niezwykły klimat czasów, gdy nikt nie wiedział, co to są buty trekkingowe, a górska moda ograniczała się do starych spodni i flanelowej koszuli w kratę.
Podoba mi się tytuł tej książki.
"Góry. Stan umysłu "
- Po co ty leziesz na te górę?! Męczysz się, wchodząc, tylko po to, by za chwilę zejść. Głupota! - mówią niektórzy moi znajomi.
Oni nigdy nie poczuli, że chodzenie po górach, to magia, to inny stan umysłu.
Wszystkim "górołazom"polecam tę książkę. Więcej o niej napisałam w mojej opinii.
Dlaczego Bieszczady są dzikie i puste?
Bo w latach 1945 - 1947 wysiedlono stąd tysiące ludzi. Sama akcja "Wisła" objęła 140 tysięcy ludzi.
Czytałam o tym książki historyczne i popularnonaukowe, czytałam reportaże i artykuły.
A teraz wreszcie przeczytałam powieść. To książka wybitna. Polecam z całego serca. Czyta się świetnie, choć to smutna historia.
Nasza tragiczna historia to nie tylko Auschwitz i Wołyń.
Przeczytajcie o Rusnakach, Łemkach i Bojkach.
"Gniew halnego" czytałam jakiś czas temu i bardzo mi się podobało. Gór tu mało, bowiem miejsce akcji to Zakopane. Ale za to jest wiatr halny, który staje się niemalże głównym bohaterem książki. Jeśli szukacie emocjonującej książki, która wzbudza różne emocje, to polecam.
Bieszczadzkich zbójników nazywano beskidnikami lub tołhajami. W czasach przedrozbiorowych grasowali oni na pograniczu polsko-węgierskim, a o ich działalności świadczą zachowane do dziś akta sądowe. Zbóje grasujący na zboczach Karpat po obu stronach granicy w Bieszczadach i Beskidzie Niskim nie mieli w sobie nic z tak lubianego przez popkulturę Janosikowego dobroczyńcy. Nie obchodziła ich też walka klasowa. Rabowali i biednych i bogatych, a obchodził ich tylko łatwy zysk.
Książka, którą właśnie czytam, jest pracą historyczną. Czyta się ją jak dokument. Zainteresuje więc tylko historyków, regionalnych zapaleńców i miłośników ziemi sanockiej. Innym nie polecam, bo się znudzą, a przez to nie będą mogli docenić ani wartości tej pracy, ani trudu i wiedzy autora.
Tym razem polecam książki o Karkonoszach. Trzeci tom ukazał się wczoraj. Dwa poprzednie nagrodzono w kategorii najlepsza Górska Książka Roku 2023. Zachwyciły mnie wszystkie trzy, więc zachęcam do czytania.
1. Schronisko, które przestało istnieć
2. Schronisko, które przetrwało
3. Schronisko, które spowijał mrok
Można je czytać niezależnie od siebie, Każdy tom stanowi zamkniętą całość, choć oczywiście pojawiają się nawiązania do poprzednich części.
ZALETY:
Już mam!
To trzecia część świetnego cyklu kryminalnego, którego akcja rozgrywa się Karkonoszach. Autor jest wielkim miłośnikiem tych gór i regionu, z którego pochodzi. W swoich książkach przedstawia historyczne wydarzenia, snuje fascynujące wątki kryminalne, promuje turystykę górską. Jestem wielką fanką autora. Wkrótce zacznę czytać, już się cieszę.
Kocham góry. Wszystkie. Łażę po górach. Obok czytania i picia kawy to moje najulubieńsze zajęcie. Najczęściej chodzę po naszych polskich górach. Przedreptałam już po szlakach tysiące kilometrów a moja górska aplikacja pokazuje ponad 500 zdobytych szczytów. Najbardziej kocham Bieszczady. Z dwóch powodów. Po pierwsze były to pierwsze góry, które zobaczyłam i pierwsze, którymi się zachwyciłam. Po drugie pochodzę z Podkarpacia, więc miłość do Bieszczad to regionalny patriotyzm.
Lubię czytać książki o górach. Czytam reportaże i powieści, których akcja toczy się w górach. Też takie lubicie?
Zainteresowanym polecam książki Stanisława Krycińskiego. To świetne monografie bieszczadzkich miejscowości, tych istniejących i tych, które trudna historia chciała zdmuchnąć z mapy. Ja ostatnio czytałam czwartą z kolei część "Bieszczady. Cierń w wilczej Łapie". Polecam
Moje ulubione puzzle. Obraz Jacka Yerki "Bibliotama".
Każdemu miłośnikowi książek pewnie się spodoba.
W tym obrazie widzę, że książki chronią nas przed złem świata. Ściana z książek stała się tamą utrzymującą wielką wodę. A na dole ten uroczy folel, lampka....
Nic tylko usiąść w zaciszu, schować się przed światem i czytać, czytać, czytać...