Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "macie prawda nowe", znaleziono 84

To była prawda i jak każda prawda miała potężną moc.
...to właśnie prawda mnie przeraża, jej ogrom, jej bezwzględność. W jej świetle nie miałabym się gdzie ukryć.
"— Cóż, nie można tęsknić za czymś, czego się nigdy nie miało,prawda? "
Można mieć poczucie, że się tonie, nawet jeśli w zasięgu nie ma skrawka wody, prawda?
Trudno jest mieć wiarę, kiedy się przeczytało zbyt wiele książek, prawda?
W naszej części świata nie istnieje coś takiego jak Prawda, co do której można mieć zaufanie, że jest prawdziwa.
Prawda była taka, że historia każdego człowieka miała swoje dobre i złe momenty.
Prawda jest jak brylant (...). Musi mieć odpowiedni kolor, wagę i przejrzystość, inaczej jest nic niewarta.
Zrobimy z niego, kogo zechcemy, bo to my napiszemy historię.
A prawda ?
Za kilkadziesiąt lat, gdy wiatr rozwieje prochy z naszych kości, prawda nie będzie miała znaczenia.
Dota nie była zbyt mądra. Nie to, że miała niedostatek intelektu, chodzi o mądrość życiową. Tej nie miała, bo prawda wygląda tak, że nie interesowało jej nic oprócz niej samej.
Trudno jest mieć coś dla siebie, prawda? Trudno zdobyć coś cennego, jeszcze trudniej utrzymać. Świat to niebezpieczne miejsce.
Jednak to prawda, że mając coś, często nie potrafimy dostrzec prawdziwej tego wartości. Dopiero tracąc, rozumiemy, że nie docenialiśmy tego, czym obdarował nas los.
Prawda była taka, że Janusz Kromer nie miał pieniędzy. Pomimo tego, że dobrze zarabiał, pracując w całkiem prestiżowej kancelarii. Ale dobrze zarabiać - nie oznaczało mieć pieniądze. Nie, jeżeli miało się potrzeby takie jak on.
Nie możesz mieć do siebie żalu o to, że kogoś kochałeś zbyt mocno. Miłość zaślepia. To przecież stara życiowa prawda...
"-(...) Ale teraz już czas a mnie.
-Co to znaczy?
-Już mnie nie potrzebujesz.
-To nieprawda.
-Prawda. Masz wszystko. Wszystko, co możesz mieć, w każdym razie. Żyj, kochaj, dawaj szczęście. Nam dałeś.
-Nie odchodź.
-Nie odchodzę. Zawsze będę przy tobie".
To prawda, że miała dopiero dwadzieścia dwa lata. Była jeszcze dzieckiem. Ale jej śmierć odebrałbyś tak samo, gdyby miała lat czterdzieści albo pięćdziesiąt. Śmierć zawsze pozostanie śmiercią, a morderstwo morderstwem.
Jesteś taka piękna. Taka odważna, pełna życia. - Odchylił moją głowę, złożył słodki pocałunek na mojej bliźnie. - Nawet nie masz pojęcia, prawda? Masz w sobie tyle życia...
To był szok. Ale prawda często bywa szokiem. Rzecz w tym, żeby umieć sobie z nim poradzić. A najlepiej mieć zadanie do wykonania. Odkryć wszystkie okoliczności.
Nawet jeśli prawda jest brzydka i zimna, chcę ją usłyszeć. Jestem gotowy na całkowite obnażenie naszych dusz. Nie wiem, jak inaczej mielibyśmy osiągnąć sukces.
Amnezja poprzestawiała mi w głowie. Uwolniła myśli, których kiedyś nie miałam. Otworzyła oczy, a prawda, którą ujrzałam, dosłownie zwaliła mnie z nóg.
Prawda jest kobietą, albowiem prawda to piękno, nie przystojność, myślał sobie Ridcully, gdy senat zajmował miejsca, pomrukując przy tym niechętnie. To dobrze tłumaczy powiedzenie, że kłamstwo może cały świat oblecieć, zanim prawda włoży buty. Musi przecież zdecydować, którą parę włożyć – pomysł, że kobieta z taką pozycją miałaby tylko jedną, wykracza poza granice racjonalnej wiary".
- Masz laptop, prawda? A wejście USB?
Niespodziewanie Gredtke parsknął śmiechem.
- Dobra jesteś. Pytać esbeka, czy ma wejście u SB, to już są szczyty.
Czterdzieści lat to wiek absolutnie piękny, człowiek dopiero mądrości nabrał, uroda stała się szlachetna, charakter się wyszlifował, metabolizm co prawda zwolnił, ale nie można mieć wszystkiego.
Jako wykładowca musiał mieć około trzydziestu kilku lat. Co prawda, wyglądał na wysportowanego, ale na pewno w takim wieku cierpiał na przykład z powodu obolałego kolana albo początków osteoporozy.
To prawda. Kobiety nie były mi obce- miałem je, sprawiały mi przyjemność. Jedno spojrzenie na nią i mogła stać się pierwszą. I już wtedy wiedziałem, tak mi się wydaje, że będzie ostatnią. [Sam Tanner]
Brzydka i zła dziewczynka. Niegrzeczna i niewdzięczna. Tak mówiła matka., a skoro matka tak mówiła, to musiała być prawda. Bo ona miała tylko sześć lat, a kiedy masz sześć lat, to każde słowo matki jest szczerą prawdą. Jedyną, jaka istnieje.
"- Nie miałem pojęcia, że tak łatwo mi z tobą pójdzie, że będziesz taka przewidywalna, ale w końcu to miłość, prawda? Sprawia, że człowiek jest trochę szalony, odrobinę impulsywny, a nawet irracjonalny, nie sądzisz?".
Uważała, że każdy człowiek pojawia się z jakiegoś określonego powodu na tym świecie. A skoro jej dane było zobaczyć tyle ludzkich trosk, to najwyraźniej miała wykorzystać to doświadczenie w słusznym celu. Co prawda nie była pewna, co miało być tym celem, ale jeśli los zdecydował, że miały ją spotkać właśnie takie doświadczenia, to nie mógł jej przecież skazać na nie bez powodu.
Byłeś wykorzystywany przez księży.
To prawda. Najpierw w szkole podstawowej. Czyli mogłem mieć wtedy dziesięć-jedenaście lat. Potem jako nastolatek, w pierwszej czy drugiej klasie liceum wszedłem w podobną relację.
Była urocza, subtelna i uśmiechała się szczerze do wszystkich wokół. Miałem wrażenie, że rozświetliła całe pomieszczenie swoim blaskiem. To nie było tylko wrażenie, to była prawda. Była jak promień słońca, zarażający wszystkich swoim uśmiechem.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl