Moi drodzy siądźcie sobie wygodnie i rozgościcie się na dłużej, bo oto nadciągnął finałowy tom serii Między Światami i będzie się działo. Oj będzie!
Pozornie wszystko wreszcie trafiło na swoje miejsce. Czy nie tak powinno być? Odrobinę szalona dziewczyna i jej wierny towarzysz, który zawsze jest opoką. Wytrwały, cierpliwy i wyrozumiały – Bartek śmiało mógłby paradować po mieście z szarfą „kandydat na męża idealnego”. Nic więc dziwnego, że dłoń Agaty zdobi zaręczynowy pierścionek a przygotowania do ślubu idą pełną parą.
Tyle, że to jeden z tych zaczarowanych obrazków,
który zmienia się razem z perspektywą oglądającego…
Magia, los, przeznaczenie , fatum… jakbyśmy go nie nazywali ono zawsze ma swoje własne plany. To, że Dawid zniknął nie oznacza, że więź między nim i Agatą stała się mniej problematyczna. Ochrona jaką daje jej zaczarowany naszyjnik zaczyna zawodzić i zalewać dziewczynę emocjami innych ludzi, czy muszę dodawać, że gdy tylko orientują się w istocie jej więzi przestaje być przyjemnie?
Gdy uroczystości ślubne radośnie machają do dziewczyny zza winkla a czas kurczy się w przerażającym tempie rozwiązanie jest jedno, odnaleźć Dawida i zmusić by naprawił talizman, tylko czy cokolwiek w życiu Agaty poszło tak jak zaplanowała?
Katarzyna Wierzbicka stworzyła niezwykła opowieść o dziewczynie, która stanowi niemal idea...