Recenzja książki Wszystko, czego pragnę w te święta – Anna Langner
Święta to czas miłości, magii i niespodzianek – i właśnie taki klimat serwuje nam Anna Langner w swojej książce Wszystko, czego pragnę w te święta. To romans z mocniejszymi akcentami, który wciąga od pierwszych stron i z pewnością przypadnie do gustu fanom świątecznych historii pełnych namiętności.
Główna bohaterka, Ewa, wiedzie poukładane, choć nieco monotonne życie. Ma stabilną pracę, mieszkanie w centrum Poznania i wydaje się, że osiągnęła wszystko, czego mogłaby pragnąć. Jednak wraz ze zbliżającymi się świętami czuje pustkę i zmęczenie codziennością. Wraca do rodzinnego domu, licząc na chwilę wytchnienia, ale tam czeka na nią niespodzianka – Bruno, przyjaciel jej brata. Tajemniczy, pewny siebie i niesamowicie pociągający mężczyzna wprowadza chaos w życie Ewy. Między nimi szybko pojawia się napięcie i chemia, a świąteczny czas staje się tłem dla burzliwego romansu.
Anna Langner ma lekkie, przystępne pióro, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Autorka doskonale oddaje świąteczną atmosferę – mamy tu zapach pierników, rodzinne ciepło, ale także burzę emocji, która rozwija się między bohaterami. Sceny miłosne są napisane odważnie, z dużą dawką namiętności, co sprawia, że książka nie jest typową, cukierkową opowieścią świąteczną, ale propozycją dla dorosłych czytelników lubiących pikantniejsze historie.
Ewa to postać, z którą łatwo się utożsamić – ambitna, ale ...