To jest poezja pełna, samoświadoma, tworząca całość, taka, która zadaje egzystencjalne pytania, zupełnie nieprzewidziane, niedopuszczalne w ponowoczesności", zupełnie nie do przyjęcia przez model "literatury wyczerpania". Poszukując momentu epifanii, wiersz Zagajewskiego mówi o niewyczerpanych źródłach, mówi do czytelnika, nie do siebie, nie przemawia w nicość ani w imieniu nicości. Taka poezja jest najtrudniejsza, afirmowanie świata pomimo wszystko zawsze będzie trudniejsze od kontestacji, kpiny, gry." Tomasz Różycki