Informacja techniczna Posiadacza: Pozycja po raz pierwszy przeczytana w kwietniu 1994, "odświeżona" po 28 latach, w kwietniu 2022, posiadane wydanie z 2022 roku.
Z dawien dawna, kiedy czytałem tę książkę jakoś w końcówce Szkoły Podstawowej, pamiętałem tylko, że była to książka o uporze, odwadze i poświęceniu.
Ha, ha ! Akurat, oczywiście, że nie!
Nie - bo wtedy tak ładnie to bym wcale tego nie określił!
No nie oszukujmy się. :)
Ale zapamiętałem podeszły wiek Bohatera i jego upór właśnie. No i może jeszcze to ze prawie wszyscy w klasie ją przeczytali ,bo cienka była. ;)
Kiedy zobaczyłem nowe wydanie, w nowym przekładzie, błyszczące, z ładną, oszczędną okładką, pomyślałem sobie: "Co mi tam, niby wiem o czym, przecież pamiętam ramy, co szkodzi, że szczegółów nie za bardzo? - przecież każdy ma swój rodzaj hmm... jak to się dziś mówi? - Guilty Pleasure" - tak sobie wówczas pomyślałem.
"Guilty pleasure", bezczelnie zrzynając definicję z Internetu, to taka bezpieczna odskocznia, która odpręża, pomaga uwolnić się od stresu, bądź po prostu zaspokaja zmysły czymś kiepskim, ale na swój sposób fajnym."
Według tejże definicji pojęciowej moje guilty pleasure to między innymi: oglądanie po kilkanaście nawet razy w skali krótkich okresów czasu ulubionych filmów, oraz powracanie po kilka razy do zapamiętanych, ciekawych książek
Dobra, "Stary człowiek i morze" nie była może moją ulubioną pozycją, ale pamiętałem z dawna, że była wciągająca - i t...