To że czasami giną policjanci , jest '' normalne '' . Pracę mają ciężką i niestety naznaczoną sporym ryzykiem . To że czasem zginie emerytowany policjant , też nie jest jeszcze żadnym dziwnym zjawiskiem . Ale jeśli ów policyjny emeryt zostaje zabity w miejscu i w sposób w jaki zginęła ofiara w sprawie , której on nie rozwiązał , już zakrawa nie na przypadek . Tak jest w rzeczywistości , Erlend Vennesli to dopiero pierwsza policyjna ofiara zabójcy , który morduje nieudolnych gliniarzy , którzy nie potrafią wykryć sprawców w sprawach które prowadzili . Dalej jest jak na diabelskim młynie , pojawiają się wciąż nowe tropy , poszlaki i '' kandydaci '' na zabójcę policjantów . Niestety każdy z tych tropów prowadzi donikąd , gliniarze zaczynają powoli wpadać w panikę i przekalkulowują w głowach sprawy niewyjaśnione w których brali udział . Oj , przydałby się Harry Hole , ten wielki wzrostem i nie mały pijackim nałogiem stróż prawa , który nie miał sobie równych . Oczywiście książka '' Policja '' musi mieć swój koniec . Sprawca w końcu musi zostać złapany , kto i w jaki sposób tego dokonał , przeczytajcie , na pewno nie zawiedziecie się na tym co dobry kryminał mieć powinien . Krótko mówiąc na pewno nie zawiedziecie się na Jo Nesbø , ja jak dotąd się nie zawiodłam . Trochę go tylko '' znielubiłam '' , bo uśmiercił jedną z moich ulubionych postaci , świetną i mądrą policjantkę która w dodatku posiadała specyficzny dar . Kto zna powieści tego autora , pewnie się domyśli , kto nie...