Zostaje zastrzelony piosenkarz, menadżerka restauracji ledwo uchodzi z życiem. O wszystko zostaje oskarżona niedawno zwolniona pracownica restauracji. O pomoc zostaje przez policję poproszona profilerka Sasza Załuska, która wcześniej dostaje prywatne zlecenie aby wykryć kto tak naprawdę jest winny i o co chodzi w całej historii. Okazuje się , że wydarzenia współczesne wiążą się z tajemniczymi wypadkami z przeszłości.
Zacznę od plusów w powieści. Pisarka opisuje wspólną pracę profilera, policji i technika kryminalnego. O dziwo współpracują ze sobą po przyjacielsku, a policja nie traktuje profilera jak szarlatana. Co do przyczyn zabójstw nie spodziewałam się niczego spektakularnego, a od pewnego momentu podejrzani się rozmnażają tak , że miałam wrażenie, iż w pewnym momencie winnym będzie nawet trup. Końcówka ratuje całość. Dużo większym minusem jest szablon przesłuchań wynikający nie z zasad profilerskich, ale jak dla mnie autorce nie chciało się wysilić aby zmienić cokolwiek w dialogach. Kopia goni kopię.
Szasza Załuska , policjant prowadzący śledztwo i technik kryminalistyczny są bezpłciowi. Prawie wszyscy policjanci przekupni, winni morderstwa też nie wzbudzają emocji-ogólnie kryminał zbudowany według zasad, można przeczytać , nie trzeba.