„Pastwa” to tom drugi serii kryminalnej Agnieszki Jeż z Sonią Kranz, w której kreacja głównej postaci, jest równie ważna, co sama intryga. I choć zarówno “Pastwa”, jak i wcześniejsza “Pomroka” to dwie osobne sprawy kryminalne, więc pod tym względem książki można czytać niezależnie od siebie, to sama zachęcam do poznania obydwu - kreacja Soni na to zasługuje. W “Pastwie” główna bohaterka powoli zaczyna rozgaszczać się w swoim nowym życiu, widać, że stara się o siebie dbać, choć wyrzeczenie się starych przyzwyczajeń, usuwania się w cień i zapominania o swoich potrzebach, wcale łatwe nie jest. I tak obserwujemy ją całościowo - nie tylko w pracy, w czasie śledztwa, ale i w chwilach prywatnych, choć oczywiście Sonia to przede wszystkim policjantka, detektywka... Zatem, gdy pojawia się nowa sprawa, to ona zajmuje jej większą część codzienności. A sprawa jest dziwna, bo chodzi o zaginięcie syna lokalnego biznesmena, w momencie, gdy ten miał przejąć biznes. Co jeszcze dziwniejsze, zniknął w swoją własną noc poślubną… Zatem Sonia musi pogrzebać w otoczeniu rodziny, która skrywa niejedną tajemnicę. Rodziny, która jest traktowana w okolicy z dużym szacunkiem, a więc i gadanie, wypytywanie o ich problemy, będzie nastręczać bohaterce sporo trudności. Historia, choć prowadzona bardzo spokojnie, jest mocno klimatyczna i dosyć przerażająca, tym mocniej, że skupia się na zwykłych ludziach. Autorka świetnie wchodzi w głowy postaci, nie tylko Soni, ale i tych, których ona na swojej drodze ...