"Pomroka" jest bardzo dobrym początkiem serii kryminałów pt. "Sprawy Sonii Kranz" Agnieszki Jeż.
Komisarz Sonia Kranz z Wrocławia trafia do Mieroszowa, małego przygranicznego miasteczka. Trudno tu mówić o awansie, lecz za tym wyborem stoi tymczasowo skomplikowane życie prywatne głównej bohaterki. Rozwód, problemy z nastoletnią córką, która nagle znika to tylko część z nich. Lęk o życie dziecka narasta, gdy okazuje się, że w okolicy grasuje gwałciciel i morderca. Presja jest ogromna...
Tę książkę czyta się z niezwykłą przyjemnością (jeśli można tak powiedzieć o kryminale i nie być uznanym za psychopatę), chodzi w dużej mierze o język, styl i samą fabułę. Równie ważna, co sama zagadka kryminalna, jest dla mnie warstwa obyczajowa, to właśnie ona sprawia, że postacie stają się mi bliskie. Lubię ciekawe kobiece postacie, z którymi mogłabym w życiu realnym się zaprzyjaźnić i właśnie taką osobą wydaje mi się Sonia. Postać uwikłana w trudne życiowo doświadczenia, tak prywatnie, jak i zawodowo. Towarzyszymy jej w poszczególnych etapach śledztwa i życia poza nim.
Kocham dobre historie kryminalne i nie ukrywam, że zdecydowanie bardziej ukochałam te, których miejscem akcji są małe prowincjonalne miasteczka pewnie dlatego, że sama z małej miejscowości pochodzę i w takiej też żyję. Ich specyfika intryguje, ale i irytuje, bowiem trudno tu o anonimowość.
"Pomroka" to inteligentny kryminał z lekcją historii z...